Odkąd zorientowaliśmy się, że świecące na nocnym niebie punkciki, to nie dziury w nieboskłonie, ale gwiazdy podobne Słońcu, zaczęliśmy rozmyślać, czy wokół nich nie krążą światy podobne do Ziemi, a na nich inne istoty rozumne. Zapłodniło to wyobraźnię naukowców i pisarzy - widzieliśmy już chyba każdą możliwą wizję rozumnych istot pozaziemskich. Od praktycznie identycznych do Ziemian (np. "Star Trek"), po tak różne od nas, że porozumienie z nimi jest niemożliwe (np. "Solaris" Stanisława Lema).
Próbujemy skontaktować się z kosmitami, ale ci milczą. Dlaczego?