Można żyć bez jachtu (choć pewnie Roman Arkadiewicz Abramowicz by się nie zgodził), można bez samochodu (chyba, że się jest Robertem Kubicą), a nawet bez roweru (pomijam Michała Kwiatkowskiego). Ale nie można żyć bez przeglądarki internetowej (chyba, że się jest ministrem cyfryzacji).
Piotr Lipiński: WIRTUALNE MIŁOŚCI, czyli kto pamięta Netscape’a