Keynote’y Apple zawsze miały swój indywidualny styl. W ciągu ostatnich lat oglądałem wielokrotnie konferencje prowadzone przez Steve’a Jobsa, a potem Tima Cooka. Czytałem podsumowania i studiowałem analizy. Tegoroczne wydarzenie poświęcone było jednak tak naprawdę nie nowym smartfonom, a technologii ubieralnej. Problem w tym, że nie sposób nie przywołać tutaj konferencji Samsunga z wiosennych targów MWC w Barcelonie, na której rozłożenie nacisku na poszczególne kategorie produktowe było identyczne. Tylko czy to źle?
Stało się. Apple naśladuje swojego największego rywala