Z rachunku prawdopodobieństwa wiemy, że gdyby posadzić przed maszynami do pisania nieskończoną liczbę małp i dać im nieskończoną ilość czasu, w końcu udałoby się im napisać Pana Tadeusza. Okazuje się, że jeśli zamienimy nieskończony zbiór małp na skończony zbiór ludzi, Pana Tadeusza na Pokemony i w dodatku znacznie ograniczymy czas, efekty będą o wiele bardziej zaskakujące.
Czy 100 tys. jednocześnie grających osób będzie w stanie przejść Pokemony? Wygląda na to, że tak