Miały być głośne przejęcia, setki milionów dolarów i znane nazwy. Zamiast tego mamy o wiele mniej efektowne partnerstwa z kilkoma podmiotami i... naprawdę ciekawą usługę. Twitter po raz kolejny spróbował nie tylko zaćwierkać, ale i zaśpiewać i tym razem wyszło mu to naprawdę dobrze.
Twitter próbuje śpiewać zamiast ćwierkać. I robi to dobrze