Praktycznie cały weekend spędziłem w mieście South Park. Wszedłem w rolę bezimiennego, nowego dzieciaka w mieście, który został wplątany w walkę między ludźmi a elfami. Stopniowo zgłębiałem arkana magii i walki, aby mierzyć się z coraz silniejszymi przeciwnikami. Obowiązywała mnie tylko jedna, jedyna zasada, której absolutnie nie wolno mi było złamać. Nigdy!
W grze South Park: Kijek Prawdy obowiązuje tylko jedna zasada – recenzja Spider’s Web