Tancerka na scenie bez przekonania kręciła brzuchem, a nieliczna publiczność w pustawej restauracji udawała, że dobrze się bawi. W powietrzu wisiało napięcie, jakby właśnie wybuchła wojna i ostatni goście czekali na ewakuację.
Piotr Lipiński: CYFROWA ASCEZA, czyli gołąbek terroru